Moi Drodzy, historia Hermanna Isakowitza, dawnego mieszkańca Kwidzyna, ponownie powraca...
Danny Wattin
Skarb pana Isakowitza
Przekład: Ewelina Kmieciak
Wydawnictwo W.A.B.
Seria: Don Kichot i Sancho Pansa
Premiera: 3 czerwca 2015
Liczba stron: 256
Trzech mężczyzn w jednym samochodzie i wspólna
podróż do korzeni z nadzieją na odzyskanie rodzinnej schedy. Podróż do Polski w
poszukiwaniu ukrytego przed wojną skarbu, która odmieniła ich życie…
Ta książka łączy elementy
powieści i reportażu, a jej bohaterem jest sam autor – znany szwedzki pisarz –
rekonstruujący nieprawdopodobne losy swojej żydowskiej rodziny. Tytułowy pan
Isakowitz to jego pradziadek Hermann. Co zakopał na terenie swej posiadłości
uciekając przed nazistami z Marienwerder w Prusach Wschodnich, czyli z
dzisiejszego Kwidzyna? W 2012 roku Danny Wattin z ojcem i dziewięcioletnim
synem wybrali się do Polski, by odnaleźć ów skarb… Pełną specyficznego humoru,
a zarazem ciepłą relację z tej wyprawy wypełniają zaskakujące rozmowy
przedstawicieli trzech generacji Wattinów, składając się na osobliwy obraz
naszego kraju widzianego okiem Szweda – drogi wybudowane na Euro są wspaniałe,
ale kusze sprzedawane dzieciom pod zamkiem w Malborku uchodziłyby w Szwecji za
śmiercionośne zabawki i byłyby zakazane, a wymarzone polskie pierogi okazują
się klejowatymi bombami tłuszczowymi…
To tylko jeden wątek
książki. Drugi to pełna nieoczekiwanych zdarzeń saga rodzinna, przywodząca na
myśl trudne do uwierzenia, a przecież prawdziwe historie, opisywane przez Hannę
Krall. W jaki sposób niemiecko-polska rodzina Danny’ego – najgorszy koszmar Hitlera,
bo obcy element, który wkradł się i zapuścił korzenie – znalazła się w
Argentynie i RPA, a przede wszystkim w Szwecji (gdzie syn Hermanna, Erwin,
zmienił nazwisko z Isakowitz na Wattin)? Dlaczego przez lata nikt w rodzinie
Wattinów nie chciał opowiadać o przeszłości? Pisarz nagrywał rozmowy m.in. z
ciotką Ruth i babką Helgą, gdy były już w sędziwym wieku, w ostatnim momencie
rekonstruując losy krewnych, z których niemal każdy miał inny pomysł na ratunek
przed nazistami. Ci, którym ucieczka do Szwecji się udała, przechodzili gehennę
(Tak bardzo byliśmy niechciani, że nawet my sami siebie nie chcieliśmy), choć
oczywiście nieporównywalną z gehenną obozową, bo przeżyli. Kiedy ojczyźnie
autora dostaje się za to, że Szwecja Żydów nie chciała i sekowała, i za handel
z Niemcami, i za jej neutralność, wtedy ciotka Ruth przypomina mu, że gdyby i
tam wybuchła wojna, Danny pewnie by się nie urodził, bo nic nigdy nie jest tak
jednoznaczne, jak się wydaje.
To nie jedyna konkluzja
tej lekko napisanej książki o nielekkich sprawach. Trudno docenić, co się ma,
gdy nie ma się z czym tego porównać – podsumowuje Wattin, który w podróży do
Polski uświadamia sobie jak cenne są chwile, spędzone razem z ojcem i synem,
mimo że różnią się niemal w każdej kwestii i nieustannie działają sobie na
nerwy.
Danny Wattin (ur. w 1973
r.) – szwedzki pisarz pochodzenia żydowskiego, obecnie obywatel Australii. W
Szwecji cieszy się opinią jednego z najbardziej wyrazistych pisarzy, o własnym,
natychmiast rozpoznawalnym stylu. Popularność przyniosła mu już pierwsza
książka, opublikowane w 2005 roku „Opowiadania sztokholmskie”. Następnie wydał
dwie powieści „Vi ses i öknen” i dystopię „Ursäkta, men din själ dog nyss”.
Zajmuje się również dziennikarstwem i twórczością dla dzieci. „Skarb pana
Isakowitza” to jego najbardziej osobista książka, powstała na bazie własnych
doświadczeń i podróży odbytej wraz z rodziną do Polski, kraju pochodzenia
pisarza.
Danny Wattin będzie
gościem Big Book Festival w sobotę
13 czerwca 2015 r.
13 czerwca 2015 r.
O autorze i jego przodkach pisałem w poprzednich częściach:
Isakowitz cz.1
Isakowitz cz.2 - Danny Wattin
Isakowitz cz.3
Isakowitz cz.4
Isakowitz cz.5 - książka "Herr Isakowitz skatt" z Kwidzynem w tle